Forum www.bazawegierska.fora.pl Strona Główna www.bazawegierska.fora.pl
forum poświęcone psom ras węgierskich: Puli, Pumi, Komondor i Mudi
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Komondor Ystvan -skrzywdzony przez idio..w!!! (w nowym domu)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bazawegierska.fora.pl Strona Główna -> W nowym domu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
morgan77




Dołączył: 11 Gru 2010
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Podkarpacie

PostWysłany: Sob 18:42, 11 Gru 2010    Temat postu: Komondor Ystvan -skrzywdzony przez idio..w!!! (w nowym domu)

Historia wydarzyła się niestety naprawdę. Zaczęło się jak w bajce i mam nadzieję, że skończy się jak w bajce. Wydarzenia pomiędzy nie były niestety bajkowe L
A zaczęło się tak:
16.12.2008 r. w hodowli komondorów przyszedł na świat miot szczeniąt. Urodziło się 8 pięknych maluchów. Dostały imiona na „Y”. Wśród nich był także Ystvan. Wszystkie szczeniaki zdrowo rosły pod troskliwą opieką swojej mamy i hodowców. Po skończeniu 7 tygodni maluchy zaczęły wyjeżdżać do swoich nowych domów. 1 marca 2009 r. (po wcześniejszej rozmowie telefonicznej) przyjechał po Ystvana Marcin D. z córką Kają L. Komondor miał być podobno spełnieniem marzeń żony Joanny W. Ystvan pojechał do swojego nowego domu w miejscowości Ochodze. Tam czekał na niego psi towarzysz – whestik. Właściciele dostali od nas „instrukcję obsługi” - wytyczne dotyczące wychowania i pielęgnacji. Obiecali kontaktować się z nami w razie jakichkolwiek problemów z psem. Kilka tygodni po odebraniu Ystvana napisali do nas krótkiego maila, że wszystko w porządku i pies ma się dobrze. Zatem wszyscy byli zadowoleni – tak jak powinno być.
W styczniu 2010 r. napisała do nas pewna Pani z Opola. Bardzo chciała zobaczyć jakiegoś komondora na żywo. Skontaktowałam się więc z p.Macinem D. z Ochodzy czy mogę tą Panią skierować do niego. Odpisał, że nie ma problemu – kazał przekazać namiary na siebie. Do głowy mi nie przyszło, że pies nie nadawał się do pokazywania komukolwiek….
Mijały kolejne miesiące. 24.10.2010 dostaliśmy informację od człowieka o złotym sercu, że jest do przygarnięcia dwuletni komondor o imieniu Ystvan, bo właściciele chcą go uśpić…. Człowiek, który nas o tym poinformował znał Ystvana i bardzo go lubił dlatego żal mu się zrobiło psa. Nie zastanawialiśmy się nawet czy weźmiemy psa tylko kiedy. Po ustaleniu dogodnego terminu spakowaliśmy się i pognaliśmy po naszego Ystvana.
Wiedziałam, że pies jest zaniedbany, kompletnie niewychowany i agresywny. Ale to co zobaczyłam na miejscu przeszło moje oczekiwania. Normalnie komondor w tym wieku ma już ładnie ukształtowane dredy. Istvan natomiast ma wielkie kołtuny a tam gdzie ich nie ma jest krótka sierść. Do tego jest koszmarnie brudny. O jego skrzywionej psychice nawet nie będę wspominać.
Człowiek, który go uratował od śmierci próbował założyć mu kaganiec. Niestety nie było to łatwe a Ystvan nikomu innemu nie pozwolił się zbliżyć. Po godzinie prób zjawił się właściciel – Marcin D. Ze środka budynku obserwowałam jak właściciel pożegna się ze swoim psem. Założył Ystvanowi kaganiec i dosłownie wrzucił go na siłę do bagażnika naszego samochodu, upchał jeszcze jego ogon i zatrzasnął klapę…. Objął dwie znajome dziewczyny i z uśmiechem na ustach poszedł na imprezę, która się akurat tam zaczynała…….. Nawet się nie oglądnął za psem. To zachowanie potwierdziło tylko obraz tego faceta jaki miałam patrząc na zaniedbanego psa.
Marcin D. i jego żona Joanna W. to ludzie bez serca (delikatnie mówiąc) i chyba bez mózgu… Komondor może i miał być spełnieniem marzeń ale chyba marzeń o posiadaniu drogiego niepowtarzalnego gadżetu, którym można zaimponować sąsiadom. Niestety po przywiezieniu psa do siebie chyba nawet nie przeczytali instrukcji jakie od nas dostali. Pies żył sobie na podwórku i sam się wychowywał. Jak zaczął dorastać wymyślił sobie, że będzie szefem i tak zaczął się zachowywać. Raz, drugi, trzeci udało mu się kogoś ugryźć więc nauczył się, że tak się powinien zachowywać. Nikt go nie nauczył jak właściwie powinien się zachowywać pies. Pani Joanna W. pewnie chciała mieć pięknego komondora z dredami jak na zdjęciach w internecie. Tylko nie wpadła na to, że te dredy wymagają jednak trochę pracy. W tym domu nikomu nie chciało się palcem ruszyć przy pielęgnacji sierści Istvana. W pewnym momencie pies był już tak zaniedbany, że wpakowali go do samochodu i zawieźli do ogolenia. Wygodne prawda? Niestety sierść komondora rośnie całe życie więc znowu Ystvan obrósł i znowu się skołtunił. Więc znowu został zawieziony do ogolenia. I tak męczyli się p. Joanna W. i p. Marcin D. z Ystvanem a Ystvan z nimi prawie 2 lata. W pewnym momencie właściciele wpadli na genialny pomysł pozbycia się swojego zaniedbanego problemu. Wymyślili, że psa uśmiercą. To przecież najprostsze rozwiązanie. Zabić jednego psa, bo sam z siebie nie spełnił oczekiwań a na jego miejsce kupić sobie coś innego. Niestety nie pomyśleli, żeby do nas zadzwonić kiedy zaczęły się pierwsze problemy z pielęgnacją i z zachowaniem. Można było łatwo nauczyć psa właściwego zachowania jak miał rok. – teraz to będzie bardzo trudne.
Na szczęście znalazł się jeden człowiek, który nas poinformował o sytuacji i chciało mu się poświęcić czas na zabranie Ystvana i przekazanie go nam. Człowiek ten już wcześniej uratował jednego psa od tych samych ludzi. Tak – mały biały whestik też się znudził po jakimś czasie i pewnie też skończyłby w piachu, bo tak najprościej.

Teraz Ystvan jest u nas. Na razie musi być w kagańcu – nie wiem jak długo. Zaczynamy go uczyć prawidłowego zachowania co nie jest łatwe w przypadku dwuletniego komodora, który poznał już swoją siłę. Nie wiem ile czasu zajmie nam resocjalizacja psa zepsutego przez głupich ludzi. Nie wiem czy kiedykolwiek się to uda. Nie wiem czy uda się coś zrobić z sierścią czy trzeba go będzie po prostu znowu ogolić. Nie wiem czy znajdzie się dla Ystvana odpowiedni dom z odpowiedzialnymi ludźmi.
Wiem tylko jedno, że Marcin D. i Joanna W. to ludzie, którzy nie powinni mieć żadnych zwierząt. Wiem, że swoim zachowaniem uczą swoje dzieci, że czyjeś życie jest nic nie warte. Być może kiedyś ich dzieci też stwierdzą, że rodzice nie spełniają ich oczekiwań, że im przeszkadzają i też potraktują ich jak niewygodne śmieci……
Wierzę głęboko, że zło wyrządzone innym kiedyś wraca do człowieka.....

Ja nie mam pretensji, że sobie nie poradzili. Nie wszyscy umieją wychowywać psy. Zdarzają się też różne sytuacje, że psa trzeba oddać komuś innemu. Ale nigdy im nie wybaczę, że nie skontaktowali się z nami. Nie dali znać, że coś jest nie tak. Pomoglibyśmy wcześniej. Nigdy im nie wybaczę, że chcieli po cichu uśmiercić psa i nigdy im nie wybaczę, że zmarnowali tak ładnie zbudowanego psa.
Takie sytuacje odbierają mi chęć do prowadzenia hodowli.

Jeśli jakiś hodowca chce wiedzieć konkretnie komu nie sprzedawać swoich ukochanych szczeniaków proszę o kontakt na maila [link widoczny dla zalogowanych]
Prześlę dokładne dane adresowe byłych właścicieli Ystvana. Być może ta informacja uratuje życie jakiemuś psu zanim trafi do p.Joanny i p.Marcina……….


Pozdrawiam
Justyna M.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Korczówka
Admin



Dołączył: 10 Gru 2010
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Śro 1:15, 19 Sty 2011    Temat postu:

mogę powoli przenosić do "w nowym domu" czy jeszcze lepiej nie zapeszać ? :>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
morgan77




Dołączył: 11 Gru 2010
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Podkarpacie

PostWysłany: Śro 18:35, 19 Sty 2011    Temat postu:

Dorotko lepiej nie zapeszać.
Z tego powodu też nic nie piszę u siebie na stronie w aktualnościach.
Niech się dogadają - myślę, że maksymalnie początkiem lutego Ystvan osiągnie porozumienie z nowym panem a on z nim.
Na razie ja wciąż siedzę jak na szpilkach i jak tylko na telefonie wyświetla się imię nowej pani, odbieram z drżeniem serca.
Wiesz o co chodzi.
Jak się uda to dam Ci znać - przeniesiesz do odpowiedniego działu a ja dopiszę ciąg dalszy.

Pozdrawiam
Justyna
Powrót do góry
Zobacz profil autora
morgan77




Dołączył: 11 Gru 2010
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Podkarpacie

PostWysłany: Czw 19:56, 27 Sty 2011
PRZENIESIONY
Wto 21:56, 08 Lut 2011    Temat postu:

Na początku grudnia zadzwoniłą do mnie Pani, która chciała szczeniaka komondora. Ja ją już znałam wcześniej z opisów w internecie, bo pomogła nie jednemu skrzywdzonemu psu. Więc zaświeciło mi się światełko, że może to znak i to jest osoba dla Ystvana Smile
Wspomniałam jej o nim. Po naradach rodzinnych oddzwoniła, że biorą Ystvana do siebie.
Dogodny termin był dopiero w połowie stycznia więc czekaliśmy cierpliwie.
15 stycznia nowa Pani przyjechała po Ystvana. Na przywitanie została zaatakowana ale już nastęnego dnia pies sam domagał się od niej pieszczot i głaskania. Z radością wskoczył do bagażnika samochodu i zasiadł tam uśmiechnięty, gotowy do drogi, nic sobie nie robiąc z moich łez...
W nowym domu ma do towarzystwa sukę teriera rosyjskiego, kota i chłopczyka w wieku 8 lat Smile Bardzo szybko zaaklimatyzował się w nowych warunkach i teraz oglądamy zdjęcia jak ta "bestia" leży sobie na kanapie w towarzystwie pana i chłopczyka Smile

Jednak cuda się zdarzają na tym świecie Smile
I tak sobie myślę - wiele osób nam mówi (albo na pewno myśli), że jesteśmy walnięci reagując tak a nie inaczej na takie sytuacje - ale wiecie co - warto być takim walniętym, bo radość i satysfakcja jak takie trudne sytuacje jakoś się rozwiązują przypadkiem są nie do opisania Laughing
A czasem jak patrzę na zdjęcia Ystvana z nowego domu to sobie myślę o tym co pisałam w jego historii:
Wyrządzone dobro zawsze wraca do człowieka Smile .... tak jak i zło....

Pozdrawiam serdecznie
Justyna M.

PS. Dorotko - skasuj wątek Ystvana w dziale "szukają domu"

__________________________________________________________
Edit:
Korczówka : przenoszę i sklejam w jeden temat... ale robię to pierwszy raz więc proszę o wyrozumiałość Twisted Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
morgan77




Dołączył: 11 Gru 2010
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Podkarpacie

PostWysłany: Czw 21:31, 10 Lut 2011    Temat postu:

Dzięki za przeniesienie - udało się Smile

Dzisiaj ukazał się kolejny artykuł o Ystvanie - dzięki uprzejmości i pomocy Roksany - redaktorki kwartalnika "CAO i kuzyni" Smile

A Ystvan ma się super w nowym domku i cieszy mnie to ogromnie Smile

[link widoczny dla zalogowanych]


Pozdrawiam
Justyna
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Korczówka
Admin



Dołączył: 10 Gru 2010
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Poznań

PostWysłany: Pon 13:16, 14 Lut 2011    Temat postu:

Brawo Justynko... ! nic dodać nic ująć Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bazawegierska.fora.pl Strona Główna -> W nowym domu
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin